24 stycznia 2009

Meczyk ;)

Dziś, kolejnego szarego dnia, wybrałam się na mecz Trefla z clownami. Oczywiście naszą rolą nie było dopingowanie siatkarzy czy oglądanie meczu. Niestety, nie ma tak dobrze. My (doktorki clowny ) zajmujemy się małymi zawodnikami ( dziećmi ), których przyprowadzają na mecz rodzice. Jednak uwierzcie, te szkraby potrafią dostarczyć więcej rozrywki niż oglądanie gry;) Np. dziś odkryłam talent dwóch chłopców: Maksa i Kajtka. Świetnie kopią piłkę! Oliwka urzekła mnie ciągłym bieganiem do mamy by... się przytulić. Agatka rozbawiła mnie chwaląc się kropką na czole i mówiąc, że jest "chińczyczką". Jest coś jeszcze niezwykłego, niesamowitego i malującego uśmiech na twarzy... Zdarzają się różne dzieci, różnej narodowości, dziewczynki i chłopcy, czasem nawet mówią w innych językach, są to dzieci rodziców kibicujących różnym drużynom, są to dzieci siatkarzy i kibiców... Ale to są dzieci, ludzie... oni traktują się jako kompanów do wspólnej zabawy, radości i nic im nie przeszkadza, nie ma podziałów, żadnych ograniczeń. Potrafią ze sobą współpracować i cieszyć się z tego, że komuś innemu sie udało, a nie im. Są niezwykli, uśmiechają się do Ciebie lub ot tak poprostu podchodzą i sie przytulają... czuć od nich ciepło i taką bezinteresowność. Są niesamowite i tak prawdziwe. Te niesamowite stworzonka potrafią jednym uśmiecham/słowem wyrwać człowieka z dołka i znów postawić na nogi. Są poprostu cudami na ziemi.
Tym razem przegraliśmy( Trefl ) mecz , ale jeżeli zawodnicy na kolejnym będą mieli taką energię jak dziś dzieci to kolejny napewno wygramy;)!

1 komentarz:

  1. Lenka ubiegłaś mnie:-), chciałam coś napisać, ale szkraby tak mnie przegoniły, że nie miałam już siły stukać w klawiaturę:-)
    dodam tylko, że Kajtuś fantastycznie odbija piłkę "dupcią" (tak,tak dupcią) :-D
    a co do meczu to może zamiast zawodników wprowadźmy dzieciaki na boisko...:-P
    wielka buźka :-*

    OdpowiedzUsuń